Smarta mam od listopada zeszłego roku. Najpierw przeszedł remont silnika. Trochę pojeździł, pierwsze średnie spalanie wyszło ponad 5,5 ltr. Kolejne - 6ltr. Temperatura szybko spadała i bach - kolejne średnie 6,4 ltr (obstawiam, ze dużą winę ponosi padnięty termostat, wymieniony został 2 tygodnie temu).
Ile palą teraz Wasze auta? Czy moje wyniki - 5,5 - 6,5 (głównie jazda niedogrzanym po mieście, głównie na tipie, mam 54 KM) są mocno zawyżone? Czy lepiej poczekać na cieplejsze miesiące i podejmować dalsze kroki?
Ile palą teraz Wasze auta? Czy moje wyniki - 5,5 - 6,5 (głównie jazda niedogrzanym po mieście, głównie na tipie, mam 54 KM) są mocno zawyżone? Czy lepiej poczekać na cieplejsze miesiące i podejmować dalsze kroki?