Kilka dni temu zauważyłem, że po uruchomieniu silnika zapala się kontrolka hamulca i nie gaśnie w przewidzianym czasie. Gasła dopiero po przejechaniu paruset metrów. Nie wiem czy zależne to było od przebytej drogi czy czasu- nie czekałem z włączonym silnikiem.
Wczoraj żona powiedziała mi (przy okazji informacji o awarii wycieraczek), że kontrolka wcale już nie gaśnie jak jedzie do pracy. Czyli przez conajmniej 10km.
Przypomniała mi się historia z moim starym escortem, ale tam kontrolka gasła podczas hamowania, a powodem był niski poziom płynu w zbiorniczku.
Teraz objawy są trochę inne. Na wszelki wypadek sprawdziłem poziom płynu i jest OK.
Czy smart ma jakieś czujniki zużycia klocków (gdzieś mi się coś takiego rzuciło w oczy na forum) , lub coś w tym stylu, czy może szukać jakiejś awarii?
Auto hamuje jak dawniej i żadnych różnic poza tą kontrolką nie widzę.
Wysłane z mojego FRD-L09 przy użyciu Tapatalka
Wczoraj żona powiedziała mi (przy okazji informacji o awarii wycieraczek), że kontrolka wcale już nie gaśnie jak jedzie do pracy. Czyli przez conajmniej 10km.
Przypomniała mi się historia z moim starym escortem, ale tam kontrolka gasła podczas hamowania, a powodem był niski poziom płynu w zbiorniczku.
Teraz objawy są trochę inne. Na wszelki wypadek sprawdziłem poziom płynu i jest OK.
Czy smart ma jakieś czujniki zużycia klocków (gdzieś mi się coś takiego rzuciło w oczy na forum) , lub coś w tym stylu, czy może szukać jakiejś awarii?
Auto hamuje jak dawniej i żadnych różnic poza tą kontrolką nie widzę.
Wysłane z mojego FRD-L09 przy użyciu Tapatalka